Skoro decyzja zapadła, że zakładamy pasiekę, pozostało już tylko ten pomysł spełnić. Zdobywanie orientacji w rynku pszczelarskim, podejmowanie decyzji, wreszcie poszukiwania pszczelarza, który by zechciał sprzedać nam ule, trwały półtora miesiąca. Wreszcie na początku kwietnia, po pierwszych oblotach, staliśmy się właścicielami 20 korpusowych uli z ramką Dadanta.
Ładowanie, przewóz i rozładunek to temat na osobną historię. Nie mieliśmy jeszcze żadnych bluz ochronnych ani rękawic, więc od razu mogliśmy sprawdzić, czy jesteśmy uczuleni na jad pszczeli - nie jesteśmy.
Zaczynamy pierwszy sezon pszczelarski.